19 kwietnia 2013

Budowanie jedności

EREWAN, Armenia Za górami, za górami... bo lasów tu niewiele - tak można by zacząć tego posta z kraju, który pierwszy chrześcijańskim się stał. Z inicjatywy naszego biskupa, Giuseppe, całe duchowieństwo kościoła katolickiego Gruzji wybrało się na pielgrzymkę do Armenii. Cały czas jestem pod wielkim wrażeniem tej atmosfery braterstwa, jedności, która jest pośród kapłanów, zakonników, sióstr zakonnych pracujących w Gruzji. Ma się wrażenie, że uczestniczymy w spotkaniach jakiejś wspólnoty. Zapowiadała sie fatalna pogoda, miało dwa dni padać, ale to też był pewien znak, że główna atrakcja jest nie gdzieś w górach, do zwiedzania, ale jest w środku - samo bycie razem jest największą atrakcją. Później i pogoda się poprawiła. Przekraczając granicę GE/AM od razu zmienia się krajobraz. Droga wiedzie długimi i krętymi wąwozami i cały czas pnie się w górę. W pewnym momencie przejeżdżamy tunel, który przypomina jakąś jaskinię, z małymi szczelinami przez które wpada światło, na przemian z sączącą się wodą, i nagle... zmiana pory roku: zima! Totalne zaskoczenie. Dzień wcześniej napadało tyle śniegu że droga była zamknięta. Pierwszym etapem podróży jest miejscowość Spitak.

Dwadzieścia lat temu było tu potężne trzęsienie ziemi. W odbudowie pomagali włosi. I właśnie w takiej wiosce włoskiej, jest dom sióstr Matki Teresy z Kalkuty. Tutaj zatrzymaliśmy się na Eucharystie i obiad.

14 kwietnia 2013

Pierwszy filmik i pierwsze refleksje

TBILISI Udalo się zmontować filmik z pierwszych dni naszej misyjnej przygody i już go Wam pokazuję. Oczywiście to tylko migawki, ale myślę, że trochę oddają atmosferę. Cieszę się, że mogę się tym z wami podzielić: jest pięknie, bo widzę na każdym kroku rękę Boga, który się o nas troszczy. Jest pięknie, bo ludzie są piękni, bo jest piękna przyroda, pogoda. Pomimo wielu „zabytków” z czasów CCCP kraj się rozwija, nie ma propagandy homo, pornografii i prostytucji na drogach. Nie ma hipermarketów a owoce i warzywa nie są pryskane. Prawie raj! Zobaczcie sami. Pod ekranikiem jest przycisk CC, trzeba włączyć polskie napisy.


Po przybyciu, pierwsze nasze „pojawienie się” było w dzień św. Józefa, kiedy w Rzymie papież Franciszek rozpoczynał swój pontyfikat. Razem z biskupem Giuseppe Pazotto pojechaliśmy do Arali, na południu Gruzji, gdzie co roku przybywają setki wiernych z okolicznych, katolickich wiosek.

1 kwietnia 2013

Pierwsze kroki na gruzińskiej ziemi

TBILISI  Z okazji Primaaprilisu w Polsce podobno zamiast Lanego Poniedziałku jest Boże Narodzienie?.. A my się upajamy wiosenną aurą, dzisiaj w stolicy bezchmurne niebo i ponad 20 st. W Batumi nad morzem 27st. Trochę fotek z pierwszych dni:

Pokaz slajdów