3 lipca 2008

Dziekuję!

ROMA Dziękuję wszystkim, którzy na różne sposoby, skutecznie i nieskutecznie, próbowali się do mnie dodzwonić z okazji imienin. Dzieeeeki! Przy okazji przyznam sie, że mam dwa imiona, jedno z Chrztu - Tomasz z Akwinu, a drugie zakonne Tomasz ten dzisiejszy. Oczywiście, niewierrrrny. Ale w gruncie rzeczy to on zabłysnął odwagą, a nie tylko brakiem wiary. Bo wiarę miał już wcześniej, był gotowy na śmierć jeszcze przed Paschą Jezusa J11,16 Na to Tomasz: Chodźmy także i my, aby razem z Nim umrzeć. Skąd on to miał? a no właśnie! no a później on okazał odwagę w przyznaniu się do swoich wątpliwości. Po prostu był szczery. A Jezus czym odpowiedział na to? Okazał mu miłosierdzie, dał mu nowe życie przez bezpośredni kontakt, nie tylko jak innym uczniom w sposób "pneumatyczny". Przez dotyk ran dał mu udział w śmierci i zmartwychwstaniu. Wszystkiego takiego dobrego także dla Was!

Brak komentarzy :