To lekkie zazielenienie powstaje jeżeli w okolicach stycznia/lutego padają obfite deszcze. Wtedy zdarza się, że na pustyni nawet kwiaty kwitną. W miejscu gdzie zatrzymaliśmy się (w dole widać klasztor w skale, przy drodze, którą Chrystus szedł z Jerycha do Jerozolimy) naliczyłem aż 6 różnych roślinek! Oprócz ciekawostki botanicznej to dla mnie był jest potężny znak na drodze wiary. Takie zjawiska są możliwe. Pustynia, pustynia, a tu nagle coś zupełnie wbrew jej naturze - wtedy masz głębokie poczucie, że Bóg jest także na pustynie, że to wszystko stworzył, chociaż te drobinki zostały ukryte gdzieś w spieczonej ziemi. Ale przeżyły, życie z nich się wydobyło, pięknie zakwitły! Cudowna rzecz!
W gronie przyjaciół mogłem pielgrzymować po 5 Ewangelii w towarzystwie także mojej mamy. Co było wielkim prezentem Opatrzności. Szczególną wdzięczność mam wobec Organizatorów, moich przyjaciół z biura Egeria z Lublina. Przez wiele lat rodzina Montusiewiczów była w misji w Izraelu. Dzisiaj posługują pielgrzymom, dzieląc się nie tylko znajomością topografii biblijnej ale przede wszystkim doświadczeniem swojej wiary. To wszystko jeśli jeszcze odbywa się w małej grupie przyjaciół, osób chłonnych jak gąbka, przynosi radość przeżywania bliskości Jezusa, który objawia się w znakach, miejscach ziemskiej ojczyzny.
Przy św. Józefie w Nazarecie, przewodniczka wyjaśnia rolę mężczyzny w życiu kobiety i rodziny. |
Grota zwiastowania. Dziś we wnętrzu wielkie bazyliki. |
Maryja z Nazaretu - piękna figura, która pielgrzymowała z Loreto, była także w Cz-wie. |
Góra Tabor |
Jordan. Miejsce gdzie Jan udzielał chrztu (niedawno udostępnione dla pielgrzymów). Po drugiej stronie rzeki to już Jordania. |
Pustynia Judzka, kwitnąca. Na pierwszym planie siostry Michalitki zbierają kwiatki, a hen, pod horyzontem pasą się krówki... |
Betlejem. Ponad godzinę zatrzymaliśmy się w miejscu narodzenia Jezusa, na cichej modlitwie |
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz