Moja wyprawa na Zakaukazie była od początku mocno naznaczona zaufaniem do tego, co Bóg przygotował. I były różne doświadczenia - i trudne i piękne. Za jedne i drugie dzisiaj chcę Boga błogosławić. Gdy otworzyłem Biblię, by słuchać co Pan mi powie, otworzył się Jan Chrzciciel, i to nie raz. To mi dało światło i pokój. Taka była jego misja: przygotował drogę i usunął się na bok. Tak tez odczytuję i moje powołanie do tego dzieła w Gruzji. Rodziło się w moich rękach, ale kto inny będzie podlewał, a kto inny zobaczy kwiatki. A propos, w tym tygodniu udało mi się przygotować małą rabatkę przed kościołem, zasadziłem roślinki i dziś deszczyk przyleciał... Wyjeżdżam 9 kwietnia. Chciałem jeszcze te święta spędzić tutaj, nie zostawiać ludu Bożego z goryczą w ustach na Wielkanoc.
Jerozolima. Grób Pański. |
A tu jeszcze moje ostatnie "podrygi" - relacja lokalnej tv z niedzieli palmowej
A tu jeszcze moje ostatnie "podrygi" - relacja lokalnej tv z niedzieli palmowej
Wielki Czwartek:
Zobaczcie jeszcze to:
"Cóż powiedzieć, żal odjeżdżać!" Jan Paweł II :-)
(od 2:08" zdjęcia na zamku w Achalcyche)
1 komentarz :
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.
Na początku maja 2018 wybieram się z rodziną do Gruzji.
Myślę o uczestnictwie w niedzielnej Eucharystii w Achalcyche.
Czy może mi Ksiądz coś podpowiedzieć?
Serdecznie pozdrawiam,
Z Panem Bogiem,
Robert
(rupinski@mp.pl)
Prześlij komentarz