23 października 2008

Udało się!

ROMA Przez miniony tydzień miałem gości, wyjątkowych, że muszę się tu pochwalić. Udało mi się namówić na przyjazd moich Rodziców. A druga rzecz, że udało się im przyjechać! Oboje już byli w Wiecznym Mieście i innych zakątkach, ale po raz pierwszy mogli przyjechać razem. Pogoda była znakomita do zwiedzania ale nie napalaliśmy się na latanie po wszystkich bazylikach. To było spotkanie rekreacyjne, odwiedzanie znajomych, goszczenie się, spacerki itp. Moją specjalnością są tzw. "niespodzianki". Na dwa dni wyjechaliśmy trochę dalej. Początkowo celem wizyty miało być Manoppello. Po wizycie w sanktuarium i w gospodarstwie agroturystycznym gdzie Paul Badde pisał książke Boskie Oblicze, pojechaliśmy na obiad - do Lanciano. Później była mowa, że jedziemy na nocleg do sióstr, ale nie było do końca wiadomo gdzie. Okazało się, gdy zatrzymałem się przed tablicą z nazwą miejscowości, że to w San Giovanni Rotondo... Ostatniego dnia, tuż przed odlotem byliśmy na Mszy św. przy grobie św. Piotra i Jana Pawła II, którą koncelbrowałem razem z kard. Dziwiszem. I takimi przyjemnymi chwilami nas Pan Bóg uraczył.

1 października 2008

Z drugiej strony Adriatyku

ZAGRZEB, Chorwacja Jak wiecie albo nie wiecie jestem sekretarzem takiego "ciała" co się nazywa CECOC - Konferencja Kapucynów Europy Środkowo-Wschodniej. Raz albo dwa razy do roku mam za zadanie zorganizować spotkanie, na które przybywają przełożeni z tej części naszego kontynentu. Poprzednie spotkanie było w Serpelicach a to, ostatnie, wypadło na Chorwację. To dla mnie tez okazja zeby sie troche przewietrzyc :-). Bracia z Zagrzebia przyjęli nas bardzo ciepło w nowych murach klasztoru Świętego Leopolda Mandiča. Ludzie tutaj wogóle życzliwi. Kult św Leopolda kwitnie. Troche Chorwaci są zmęczeni oczekiwaniem na przyjęcie do unii europejskiej, bo ciągle jakieś nowe przeszkody. Z Rzymu można tutaj dojechać autem w 9-10 godzin, cały czas autostrada (uwaga!!! na Słowenii trzeba zabulić 35 eur za winietkę, są tylko na 6 miesięcy...). Z tego uroczego kraju przesyłam pozdrowienia i piosenkę w wykonaniu legendarnych Trubadurów z Dubrownika:


A tu trochę fotek ze spotkania i z krótkiej wycieczki po centrum miasta w towarzystwie definitora generalnego, br Jure Šarčevića i Kryspina Nociara, Słowaka, który jest na misji w Islandi, brrrrr.... :