12 grudnia 2010

Tato juz u Pana!

ŚWIDNIK  Takiego smsa wysłałem do najbliższych gdy przyszła wiadomość, ze Pan Bóg powołał do siebie mojego tatę. Był w hospicjum w Lubartowie, sytuacja była stabilna, miał bardzo dobrą opiekę. Ja wracałem na trochę do Rzymu, byłem już w drodze na lotnisko. Nie odjeżdżaj - zdawało się słyszeć. A później była lawina smsów, maili, z zapewnieniem o modlitwie. To zadziałało. Jak mówiła moja koleżanka z postu poniżej, gdy umierał jej tato prosiła o wiarę i ją otrzymała. Jestem przekonany ze w tym adwencie Bóg przyszedł także do mnie.