19 listopada 2006

Czego brakowało cierpieniom Chrystusa...

Mediolan Niby takie duze miasto a brakuje ludzi zeby zajac sie wspolnotami... Jestem na konwiwencji przekazaniowej. Wczoraj mialem przekaz Magisterium. Nie bylo zle. Uwinalem sie w 1h 15 min. Najbardziej ujął mnie ten fragment, gdzie Carmen opowiada o spotkaniu z JPII, tuż przed jego smiercią, dzielac sie swoim odkryciem. Po krotkich pertraktacjach z Monsiniore Stanislao przybiegla z grupka swoich kuzynek do Porta di Bronzo. potem biegiem po schodach, jedne drzwi, drugie... i tuz przed nia, srodku duzego pokoju siedzi Jan Pawel II. podbiegla do niego a ten, gdy byla jeszcze w drodze spogladajac w jej strone wyszeptal: "Carmen!". Ona od razu przykucnela przy nim i zapytala: "Ojcze, czy wiesz co mial na mysli Sw.Pawel, gdy mowi o tym, ze cierpi to co brakowalo cierpieniom Chrystusa? Ojcze, czego brakowalo cierpieniom Chrystusa? ...- choroby i starosci". a potem zaczely podchodzic kuzyneczki.

1 komentarz :

pjurek99 pisze...

Piękne. Wzruszające. Głębokie. I oczywiste (ewangelicznie). Kiko i Carmen to "posłani od Boga święci ludzie" - święci, bo działa w nich Bóg. On ich uświęca. Dlatego to On sam przez nich przemawia.